Rekrutacje do branży IT cieszą się opinią jednych z trudniejszych wyzwań dla młodego rekrutera. Przesycony rynek, duże wymagania kandydatów… Nic nie wskazywało na to, że moja pierwsza rekrutacja w tym obszarze zakończy się tak szybkim sukcesem.

Od 4 miesięcy pracuję w agencji HRose i nie brak jednak w mojej pracy intensywności. Do tej pory prowadziłam wiele rekrutacji technicznych, średniego i wyższego szczebla z różnych branży: księgowość i finanse, marketing, budownictwo, produkty FMCG czy obsługa klienta. Ostatnio trafiło mi się również kilka projektów z językami obcymi.

Ten dzień rozpoczął się tak jak większość dni w pracy. Ogarnęłam pocztę, wiadomości na LinkedIn, szybki rzut okiem na Facebooka, kontrola projektów na Trafficie i ruszamy z searchem.
Wtedy dostaję wiadomość od Róży „Możemy się zdzwonić o 12:30? Mam super info i muszę Ci coś powiedzieć!”. Lubię takie enigmatyczne wiadomości więc od razu zaczęłam się zastanawiać o co może chodzić. Jak Róża pisze, że ma „super info” to naprawdę tak jest!

Gdy o 12:30 dostałam propozycję poprowadzenia projektu z IT (z IT!) na początku ogarnęła mnie ekscytacja. Java Developer, fantastyczny Klient, przyjemne miejsce i warunki pracy, konkurencyjne wynagrodzenia i dobra komunikacja z Hiring Managerem. Wszystkie informacje wskazują na to, że to świetny projekt, który nie może się nie udać.

Wtedy zaczynam analizować i stwierdzam, że… to nie dla mnie! Kolejne negatywne myśli zaczęły spływać do mojej głowy niemalże natychmiast: 1. „Nigdy nie prowadziłam projektu IT”, „przecież ta branża jest przesycona”, „wszyscy chcą B2B a tutaj UoP”. Jednym zdaniem – nie dam sobie rady. I miałaby taka okazja przejść mi koło nosa?

Gdyby nie Róża, która szybciutko zbiła moje obiekcje, to tak by pewnie było. Bo jak nie MY to kto? W końcu wszystkie projekty idą mi świetnie, zarówno ja jak i osoby z mojej agencji są skuteczne i wiemy jak działać. Ponad 6 lat doświadczenia w rekrutacjach dają Róży pewność, że dam sobie radę a ona przecież służy pomocą.

A, że w HRose nie poddajemy się tak łatwo, zaczęłam po prostu działać. Pierwszy search na LinkedIn okazał się owocny i w projekcie miałam rozwiniętą sieć kontaktów. Byłam bardzo zmotywowana do działania i zadowolona z pierwszych efektów. Może rekrutacja IT jest czymś dla mnie?

Po kilku dniach miałam już świetnych kandydatów, chętnych do podjęcia nowego wyzwania, idealnie wpasowujących się w oczekiwania klienta. Zanim jednak mogłyśmy razem z zespołem świętować kolejny sukces, na mojej drodze pojawiła się kolejna przeszkoda. Kandydat, który zaakceptował złożoną przez nas ofertę po dwóch dniach i po otrzymaniu kontroferty od swojego pracodawcy postanowił (bez wiedzy mojej i Hiring Managera) sam negocjować wysokość wynagrodzenia w swojej obecnej firmie.
Nie poddałam się jednak, wiedząc, że odpuszczenie w tym momencie będzie oznaczać utratę idealnego kandydata. Nie zostawiliśmy więc ani jego ani Klienta i udało nam się wspólnie dojść do porozumienia, tak aby każdy był zadowolony.

Sukces! Zamknęliśmy projekt w 7 dni!! Pomimo tego, że rzeczywiście w kontakcie z kandydatami spotkałam się ze swoimi podejrzeniami. Niemałym wyzwaniem okazały się oczekiwania potencjalnych zainteresowanych, ale nie ma rzeczy niemożliwych 😉

 

I jak się okazało dzięki determinacji bardzo polubiliśmy się z branżą IT!
A agencja rekrutacyjna HRose Agency może pochwalić się szybkim i co najważniejsze efektywnym działaniem.